Budżety zespołów podzielone zostaną na dwie główne kategorie. Te związane z osiągami bolidów i te niezwiązane. Ten pierwszy będzie kontrolowany i został określony na poziomie 175 milionów dolarów. Plus jeden milion za każdy dodatkowy wyścig powyżej 21 w roku.
Wydatki na kontrakty kierowców i te związane z marketingiem nie będą kontrolowane.
Nie kontrolowane są również wydatki na rozwój i produkcję jednostek napędowych. To oznacza, że tak naprawdę budżety Ferrari, Mercedesa, Renault i Hondy mogą być dużo większe, niż wynikają z tego co jest komunikowane przez FIA i Liberty Media. Tak naprawdę bez wyrównania mocy i późniejszej homologacji silników, trudno o zmniejszenie wydatków tych największych.
Jakie kary są przewidziane w przypadku przekroczenia limitów? Od kar finansowych, aż po wykluczenie z mistrzostw.
Jak te zmiany mają pomóc Formule 1? Budżety największych zespołów nadal będą dużo większe od tych małych, ale zmniejszą się różnice w kosztach, które wpływają na faktyczne osiągi bolidów. Tym samym pieniądze będą wydawane mądrzej niż dotychczas, gdy najwięksi nie mieli ograniczeń.
Stawka powinna się dzięki temu wyrównać z czasem. Moim zdaniem jest to dobry krok, który nagrodzi tych, którzy najlepiej zarządzają swoimi zasobami, a nie tych, którzy są po prostu najbogatsi.
Więcej o przepisach na sezon 2021 tutaj