Pozycje startowe do dzisiejszego wyścigu znajdziecie tutaj
W trakcie tego weekendu aż do końca kwalifikacji Ferrari wyglądało na najszybsze. Dlatego też moim zdaniem mimo wszystko to ich kierowcy są faworytami do niedzielnej wygranej. Tuż za nimi startuje Max Verstappen, który w kwalifikacjach miał problemy z rozgrzaniem opon. Red Bulle były najszybsze na prostych i może im to pomóc w obronie, oraz w atakowaniu innych zawodników, ale mogą pojawić się problemy z zarządzaniem oponami.
Na pewno ciekawe będzie podejście Red Bulla do niedzielnego ścigania, a dokładnie to, czy pozwolą się ścigać Sergio Perezowi, czy zostanie on głównie wykorzystany do blokowania kierowców Ferrari. Mam nadzieję, że będzie jechał po wygraną, chociaż starty to ostatnio nie jest jego mocna strona. Na pewno z przodu będzie ciekawie, mamy aż czterech kierowców i każdy z nich jest w stanie ten wyścig wygrać. Max Verstappen nie zdobył w Bahrajnie ani jednego punktu i na pewno będzie chciał odrabiać straty, do końca sezonu jeszcze długa droga, ale presja wyników rośnie.
Przypominam, że od tego sezonu pierwsza dziesiątka już nie musi startować na oponach z Q2. Dlatego też mogą oni podejść do wyścigu, zupełnie inaczej niż miało to miejsce w poprzednich latach. Na papierze strategia jednego postoju powinna być najszybsza na 50 okrążeń toru Juddach.
Kierowcy powinni koncentrować się na używaniu pośredniej i twardej mieszanki, wszystko jednak będzie zależeć od degradacji. Jeśli będzie ona wysoka, to dwa pit stopy mogą być również dobrą opcją. W takim przypadku preferowaną oponą na początek Grand Prix będzie opona pośrednia, następnie środkowa część wyścigu na twardej, a ostatni przejazd ponownie na średniej. Istnieje jednak również możliwość użycia wszystkich trzech mieszanek, z możliwością pozostawienia miękkiej na ostatni stint.
Tutaj kupicie specjalny kubek F1 Fan Klub - oficjalny sklep
Jak widać na przykładzie kwalifikacji i sesji Formuły 2, istnieje duże prawdopodobieństwo wystąpienia czerwonych flag, samochodów bezpieczeństwa. To sytuacje, które mogą kompletnie wywrócić wyścig do góry nogami. Tak jak rok temu, pechowy postój może oznaczać stratę kilku pozycji, jeśli rywalowi się poszczęści i wymieni opony "za darmo" w trakcie czerwonej flagi.
Zespoły będą musiały myśleć na bieżąco i dostosowywać się do warunków wyścigu, które mogą zmieniać się bardzo szybko.
Za czołową czwórką na starcie mamy Estebana Ocona, Georga Russella i Fernando Alonso. Kierowcy Alpine prezentowali wczoraj całkiem dobre tempo i będą liczyć na wysoką zdobycz punktową. Wczoraj Tsunoda miał problemy w kwalifikacjach z paliwem, więc Red Bull jak i jego siostrzany zespół możliwe, że nie rozwiązali do końca swoich problemów z Bahrajnu.
Valtteri Bottas był bardzo szybki na dłuższych przejazdach i warto na niego zwrócić uwagę w wyścigu. Kevin Magnussen startuje dziesiąty, ale szybki powrót do Formuły 1 sprawił, że wczoraj narzekał po kwalifikacjach na ból szyi. Jego zdaniem stracił przez to pół sekundy w Q3 i może mieć problemy na dystansie całego wyścigu.
Nie można oczywiście zapomnieć o Hamiltonie. Brytyjczyk teoretycznie powinien wystartować z piętnastej pozycji, ale moim zdaniem zespół postanowi, że lepszą opcją będzie start z alei serwisowej. Lewis po kwalifikacjach twierdził, że poszli w złym kierunku z ustawieniami. Możliwe, że skopiują te od Russella, lub wrócą do tych z trzeciego treningu. Start z boksów dodatkowo sprawi, że ominą go ewentualne kolizje na pierwszych metrach wyścigu.
W wyścigu weźmie udział tylko 19 kierowców. Tak jak wczoraj przewidywałem, Mick Schumacher nie został dopuszczony po swoim wczorajszym wypadku. Trudno też powiedzieć, czy Haas zdołałby zbudować nowy bolid na wyścig w tak krótkim czasie, a i tak nie mieliby kierowcy, który mógłby zastąpić Niemca. Zgodnie z przepisami rezerwowy musiałby brać udział w minimum jednej sesji treningowej lub kwalifikacjach.
Pamiętajcie, że dziś była zmiana czasu i start wyścigu jest o 19:00.