Nowy sezon Formuły 1 już prawie rozpoczęty, a F1 Fantasy oficjalnie wystartowało, co oznacza, że nadszedł czas na dostosowanie swoich zespołów. Format gry obejmuje wybór pięciu kierowców i dwóch konstruktorów, ale z uwagi na fakt, że Max Verstappen zabiera niemal jedną trzecią budżetu, nie jest to tylko kwestia wyboru najlepszych kierowców na gridzie.
Warto wybrać:
Charles Leclerc – 19,1 mln dolarów
Czy Charles Leclerc jest niedoszacowany w tegorocznej grze? Za 19,1 mln dolarów jest dopiero piątym najdroższym kierowcą w grze, ale jeśli Ferrari ruszy pełną parą, może łatwo być jednym z najlepszych wyborów wartości. Kosztuje prawie 11 mln dolarów mniej niż Verstappen, a także 4 mln dolarów taniej niż Lando Norris.
Daniel Ricciardo – 9 mln dolarów
Zespół RB przechodzi wiele pozytywnych zmian i będzie korzystał z wielu części zespołu matki, co oznacza, że Daniel Ricciardo może być doskonałym wyborem wartości. Wyceniony na 9 mln, jest jednym z tańszych kierowców, ale istnieje wiele powodów, by sądzić, że zespół może rywalizować znacznie wyżej niż w 2023 roku.
Oscar Piastri – 19 mln dolarów
4 mln dolarów tańszy niż kolega z zespołu Norris, Oscar Piastri może być doskonałym sposobem na zdobycie punktów dla McLarena. Wielu przewiduje, że McLaren będzie jednym z zespołów zdolnych do zaatakowania Red Bulla, a Piastri udowodnił podczas swojego debiutanckiego sezonu, że nie jest leniwy.
Norris nadal jest lepszym wyborem na zdobycie większej ilości punktów w ciągu roku, ale te 4 mln dolarów mogą być bardzo korzystne w rozdysponowaniu dobrze pieniędzy.
Valtteri Bottas – 6,4 mln dolarów
Jak w każdej grze fantasy, nadejdzie moment, kiedy będziesz musiał zdecydować, kto zajmie twoje ostatnie miejsca po tym, jak wybrano supergwiazdy. Nie ma wielu opcji, zaledwie pięciu kierowców wycenianych poniżej 7 mln dolarów, ale spośród nich Valtteri Bottas może mieć najwięcej wartości.
Za 6,4 mln dolarów jest dostępny jest Nico Hulkenberg, ale jeśli Stake będzie lepszy od Haasa w niedziele, to wtedy lepiej wybrać kierowcę z Finlandii.
Warto wybrać: RB – 8,5 mln dolarów
Wszyscy pewnie wybiorą Red Bulla na pierwszy zespół i wtedy warto RB jako drugi, bo kosztuje niewiele, a dużo mniej niż Aston Martin, dzięki czemu można wybrać lepszego kierowcę.
Lepiej unikać:
Sergio Perez – 20,8 mln dolarów
Sergio Perez drogi kierowca, z najlepszym bolidem, tylko Norris i Verstappen są drożsi. Meksykanin w zeszłym roku był po prostu za słaby, by poświęcać jedną piątą swojego budżetu. Jeśli znowu będzie przegrywał z Maxem tym bardziej będzie się tracić na wyborze tego zawodnika.
Logan Sargeant – 5,5 mln dolarów
Najsłabszy kierowca w stawce, nie warto w niego inwestować nawet jeśli zostało wam niewiele budżetu
Williams – 6,3 mln dolarów
Wydaje się na pierwszy rzut oka lepszą opcją niż Haas, ale punkty Williams będą nierównomiernie rozłożone na korzyść Alex'a Albona, a biorąc pod uwagę, że za DNF (nieukończenie wyścigu) jest -20 punktów, każda kraksa Logana Sargeanta będzie kosztować cię drogo.
Jeśli wierzysz, że Williams może być jednym z szybszych zespołów, sam Albon za 7 mln dolarów wydaje się o wiele lepszym wyborem.
Alpine – 8,4 mln dolarów
Zespół z najsłabszą jednostką napędową, który nie pokazał nic ciekawego rok temu i po prezentacji bolidu, który jest pozbawiony farby można się spodziewać, że jeśli to jest ich sposób na poprawienie konstrukcji, to ja w nią nie wierzę.
Trudno powiedzieć:
Pierre Gasly i Esteban Ocon – po 7,8 mln dolarów
Prawdopodobnie nie zdobędą ogromnych punktów podczas każdego weekendu, ale są bardziej skłonni zdobywać punkty niż tańsze opcje, takie jak kierowcy Haas czy Logan Sargeant.
Poniżej moje dwa zespoły: