Daniel Ricciardo podczas Grand Prix Singapuru zdobył najszybsze okrążenie wyścigu, co dla wielu było symboliczne, biorąc pod uwagę jego prawdopodobne rozstanie z Formułą 1 po tym sezonie. Na ostatnich okrążeniach kierowca zespołu RB zdecydował się na zjazd do boksów po świeży komplet miękkich opon, co pozwoliło mu ustanowić najlepszy czas 1’34.486, wyprzedzając Lando Norrisa o 0,439 sekundy. Choć Ricciardo nie walczył o punkty, to tym manewrem odebrał jeden punkt Norrisowi, pomagając tym samym Maxowi Verstappenowi w walce o mistrzostwo.
Mimo że Ricciardo reprezentuje barwy zespołu RB, a Verstappen ściga się dla Red Bulla, oba teamy należą do tego samego właściciela, co sprawia, że działania Ricciardo mogą być postrzegane jako wsparcie dla Red Bulla. Po wyścigu Ricciardo przyznał, że w jego decyzji o zdobyciu najszybszego okrążenia była „odrobina Red Bulla w myślach”. Dodał również, że może być to jego ostatnia szansa na pokazanie się na torze, jeśli rzeczywiście zostanie zastąpiony przed kolejnym wyścigiem.
Szef zespołu Red Bull, Christian Horner, nie krył zadowolenia z wysiłku Ricciardo. Podkreślił, że ostatnie okrążenie kierowcy było niezwykle cenne, ponieważ odebrało punkt Norrisowi, co może być kluczowe w ostatecznym rozrachunku mistrzostwa. Horner dodał, że Ricciardo pokazał, na co go stać, a jego występ, mimo iż daleki od podium, miał istotne znaczenie dla zespołu.
Podobne emocje wyraził Laurent Mekies, szef zespołu RB, który zasugerował, że decyzja o pit-stopie i walce o najszybsze okrążenie była także formą podziękowania dla Ricciardo za jego lata pracy i zaangażowania. „Chcieliśmy, aby Daniel miał szansę na ostatnie szybkie okrążenie, jeśli rzeczywiście to miałby być jego ostatni wyścig” – powiedział Mekies, wyrażając wdzięczność za wszystkie lata, które Ricciardo spędził w zespole.
Ricciardo po wyścigu przyznał, że miał mieszane uczucia, wychodząc z kokpitu po raz ostatni. Mówił o fali emocji, która go zalała, gdyż zdawał sobie sprawę, że to może być jego pożegnanie z F1. Opowiedział także o strategii na wyścig, która nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, zwłaszcza że wyścig przebiegał bez żadnych przerw i interwencji Safety Cara, co mogło pomóc mu awansować na wyższe pozycje.
Spekulacje o tym, że Liam Lawson zastąpi Ricciardo w zespole już podczas kolejnego Grand Prix, wywołały wiele emocji w środowisku Formuły 1. Ricciardo, odnosząc się do swojej przyszłości, przyznał, że nie było mu łatwo opuszczać kokpit po wyścigu, czując, że to może być koniec pewnej ery w jego karierze. Jednak mimo trudności i rozczarowań, pozostaje dumny z każdego momentu spędzonego w F1.