Renault, trzeci najbardziej utytułowany producent silników w historii Formuły 1, ogłosił decyzję o wycofaniu się z produkcji jednostek napędowych na sezon 2026. Oznacza to, że przed nami tylko 30 ostatnich Grand Prix, w których silniki Renault będą rywalizować na torach F1. Decyzja ta jest dość zaskakująca, zwłaszcza że konkurencja, w tym Audi, Honda oraz Ford, planują intensywnie inwestować w nowe regulacje, podczas gdy Ferrari i Mercedes pozostają w pełni zaangażowane w przyszłość sportu.
Wprowadzenie nowych regulacji silnikowych w 2026 roku jest uznawane za ogromną szansę dla producentów na zdobycie przewagi technologicznej. Historia pokazuje, że odpowiednie przygotowanie do zmian może skutkować dominacją, jak miało to miejsce w przypadku Mercedesa w latach 2014-2016, kiedy to wygrali 51 z 59 wyścigów. Renault, mimo swoich sukcesów w poprzednich latach z zespołem Red Bull, nie zdołało w pełni wykorzystać tych zmian, co wywołało frustrację u kluczowych postaci zespołu, takich jak Adrian Newey.
Współpraca Renault z Red Bullem, choć początkowo owocna, zaczęła się psuć po wprowadzeniu hybrydowych jednostek napędowych. Christian Horner, Helmut Marko i Adrian Newey próbowali przekonać ówczesnego CEO Renault, Carlosa Ghosna, do zwiększenia inwestycji w F1, jednak spotkali się z oporem. Ghosn stwierdził, że jego zaangażowanie w sport było czysto marketingowe, co rozczarowało Neweya i zespół Red Bulla, który ostatecznie znalazł nowego partnera w Hondzie. Dzięki temu współpraca przyniosła kolejne sukcesy, które Newey wspomina z sentymentem.
W związku z decyzją Renault, Alpine, które jest ich zespołem fabrycznym, prawdopodobnie będzie musiało szukać nowego dostawcy jednostek napędowych. Pojawiły się spekulacje, że Alpine może nawiązać współpracę z Mercedesem, korzystając z sytuacji, że Aston Martin zakończy współpracę z niemieckim producentem po sezonie 2025. Choć silniki klienckie mogą być konkurencyjne, Newey podkreśla, że posiadanie własnej jednostki napędowej będzie kluczowe, gdy wprowadzone zostaną nowe regulacje.
Wyzwaniami dla zespołów będą nie tylko silniki, ale także aerodynamika bolidu. Newey, który dołączy do zespołu Aston Martin, jest przekonany, że w 2026 roku interakcja między silnikiem a podwoziem będzie większa niż kiedykolwiek. Kluczowym czynnikiem sukcesu będzie synergia między działami projektowania aerodynamicznego, mechanicznego oraz dynamiki pojazdu, a także ścisła współpraca z dostawcą jednostek napędowych.
Renault, choć ogłosiło zakończenie programu F1 w swoim oświadczeniu prasowym, nie rozwiało jeszcze w pełni wątpliwości dotyczących przyszłości zespołu Alpine. Pojawiają się spekulacje, że może to być część większej strategii, która obejmuje sprzedaż zespołu i całkowite wycofanie Renault z Formuły 1. Choć szef zespołu Bruno Famin twierdzi, że współpraca z nowym dostawcą silników nie będzie dużym krokiem w tył, nie wszyscy są o tym przekonani.
Decyzja Renault o zakończeniu produkcji silników F1 w 2026 roku pozostawia wiele pytań o przyszłość Alpine i ich zdolność do rywalizacji w nadchodzących latach.